czwartek, 14 października 2010

Maja Lidia Kossakowska - Czerń. Upiór południa

Podczas kolejnej wyprawy po książki nie znalazłem drugiej części wampirzej trylogii Magdaleny Kozak więc poszukałem czegoś innego. Moją uwagę przykuły trzy kolejne części Upiorów południa Mai Lidii Kossakowskiej. Były to Czerń, Pamięć umarłych i Burzowe kocię. Do tej pory książki Kossakowskiej podobały mi się w 66% :). Zakon krańca świata był świetny, natomiast Więzy krwi już mniej. No ale trzeba dać szanse i nie skreślać pisarki po jednej gorszej książce.



To co mnie zdziwiło to rozmiary książek, wszystkie są cieniutkie, mają około 200 stron i wielkie marginesy. Okładki wszystkich kolejnych tomów są podobne, różnią się kolorystyką.

No i najważniejsze czyli sama książka i wrażenia z lektury. Opowiada ona o problemach psychicznych dziennikarza wojennego pracującego w Afryce i traumie jaką przeżył. Całość czyta się bardzo ciężko przez sporo nietypowej narracji oraz pewien dziwny, nieznany mi z poprzednich książek Kossakowskiej irracjonalizm. Autorce nie udało się wprowadzić mnie w klimat Afrykańskiej kultury i nudziłem się niestety przez całą książkę.

Dwa kolejne tomy leżą niepewnie na półce i muszą czekać, gdyż wczoraj znalazłem na regale bibliotecznym kolejny tom Oka jelenia ;).

2 komentarze:

  1. Też nie mogłem tego strawić i podarowałem sobie dwa kolejne tomy. Ale polecam cykl anielski i wg mnie najlepszą rzecz: "Ruda sfora"

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałem drugi tom i przyznaję, że jest o wiele lepszy. Niedługo zamieszczę o nim wpis.
    Dzięki za polecenie!

    OdpowiedzUsuń