
To co mnie zdziwiło to rozmiary książek, wszystkie są cieniutkie, mają około 200 stron i wielkie marginesy. Okładki wszystkich kolejnych tomów są podobne, różnią się kolorystyką.
No i najważniejsze czyli sama książka i wrażenia z lektury. Opowiada ona o problemach psychicznych dziennikarza wojennego pracującego w Afryce i traumie jaką przeżył. Całość czyta się bardzo ciężko przez sporo nietypowej narracji oraz pewien dziwny, nieznany mi z poprzednich książek Kossakowskiej irracjonalizm. Autorce nie udało się wprowadzić mnie w klimat Afrykańskiej kultury i nudziłem się niestety przez całą książkę.
Dwa kolejne tomy leżą niepewnie na półce i muszą czekać, gdyż wczoraj znalazłem na regale bibliotecznym kolejny tom Oka jelenia ;).
Też nie mogłem tego strawić i podarowałem sobie dwa kolejne tomy. Ale polecam cykl anielski i wg mnie najlepszą rzecz: "Ruda sfora"
OdpowiedzUsuńPrzeczytałem drugi tom i przyznaję, że jest o wiele lepszy. Niedługo zamieszczę o nim wpis.
OdpowiedzUsuńDzięki za polecenie!